Podjazd dopiero wyszedł więc Moje przemyślenia Czysto w teorii:
Na razie to co widzę na papierze nie napawa mnie optymizmem z powodu dużej ilości piechoty i dragonów, ale może to dlatego że ja nigdy nie umiałem grać piechotą

Mając 16ps (na razie nie widzę sensu wystawiania na mniejsze ps) trzeba się nastawić na atakowanie i to że dostanie się po tyłku z efektów (są jakie są ale potrafią zaboleć) oraz scenariusza. Niwelować to będzie przewaga liczebna.
Plus jest taki że jest to podjazd, który powinien sobie poradzić w każdym scenariuszu. O wszystkie wioski i rzeki da się walczyć dragonami i muszkieterami plus działo - siła ognia jest dość imponująca. W polu masz 4 husarii z rotmistrzem, która nie raz już sama robiła grę podczas zgrupowań i dywizji do tego 3 pancernych i sporo lekkiej jazdy. Nawet wolontarze dają fajne możliwości bo nie mają rabusi i niesubordynacji u Wiśniowieckiego. Czyli jest czym jeździć ale średnio czym się bić poza husarią.
Na minus to zaledwie jedna jednostka uderzeniowa i same jednostki pomocnicze (3 pancernych nie liczę do uderzeniowej bo jest jej raz że za mało, dwa że nie nie mają rohatyn, trzy że nie są doborowi. Przynajmniej jednej z tych rzeczy brakuje, samo wyszkolenie 5 i kalkany były by mega fajnym wzmocnieniem)
W przypadku walki z armiami nastawioną na kawalerie (Turcja na mamelukach lub europejski, dowolny tatarski (z tych widywanych na turniejach) , bojowy siedmiogrodzki czy Waldeck na większe PS i już się robi problem ponieważ idzie Wiśniowieckiego wymanewrować ilością jednostek jazdy. Dragoni czy muszkieterzy w otwartym polu mogą nie dać rady, a samo liczenie na husarie jest zgubne.
Z kozakami też nie będzie prosto. Masz działo i piechotę ale to za mało na wozy które w ciebie plują z dział, broni gwintowanej, o Piechocie już nie wspominam. Kawalerią nie radzę się przebijać bo jest jej za mało. Z kozacko-tatarskim czy Owruckim też nie będzie łatwo bo są w stanie na dość niewielkie ps wystawić dużo dragonów i wyciągnąć bardzo dużo zwiadu, więc przy wiosce i rzece będą mieli przewagę ognia i terenu. Można próbować przebijać się husarią ale będzie trudno.
Największy problem jaki widzę to gra furazu, zasadzki i nocnego ataku - jest spora szansa że wypadnie jedno z tych. Jest za mała liczebność żeby Wiśniowiecki mógł wyjść obronną ręką. Trzeba dużo skilla lub szczęścia.
Na razie turniejowo Wiśniowiecki odpada bo jest drogi i nieopłacalny w porównaniu do Lubomirskiego - jakościowo i ilościowo dużo, dużo lepszy.
Jako podjazd do gier towarzyskich, naprawdę spoko, można się bawić i próbować
Reasumując, w teorii ma to potencjał ale w porównaniu z innymi z nowszych podjazdów, które wyszły w tym roku to nie powala. Moskwa dostała fajnego Boratyńskiego, Turcy mameluków, Brandenburgia Waldecka i odświeżony pruski, siedmiogrod bardzo fajny bojowy, kozacy mega kopa na każdym poziomie - jest ilość, jakość, tatarzy i Chmielnicki. Nawet Litwa dostała kilka fajnych możliwości jak Radziwiłł czy odświeżony Gosiewski. Za to korona... Z NOWYCH Jedyny w miarę dobry podjazd to szemberk ale tylko do walki na Tatarów i garnizon magnacki (w końcu podjazd defensywny)
Wiśniowiecki nie jest tą kwintesencją tego co RON ma najlepsze. 4 husarii i dobry dowódca jest naprawdę fajna rzeczą. Czekaliśmy na coś takiego ALE dalej mu brakuje jazdy.
Mam nadzieję że rewizja podjazdów podręcznikowych spełni oczekiwania - husaria jest fajna, brakowało jej w koronie ale to jednak nie jest motor napędowy RON, tym motorem są pancerni, im więcej tym lepiej zwłaszcza tych doborowych
Kończąc, bardzo chce ten podjazd wypróbować. Wygląda na wyzwanie i dla grającego, i przeciwnika. Na pewno będę udostępniał moje perypetie z księciem Wiśniowieckim