Ogniem i Mieczem - By Fire and Sword

Twoje na wierzchu - rzeczywiście zmienione!

Witold Janik, zk1944 - dziękuję Wam za szybką odpowiedź. Sam też skłaniałem się ku tej interpretacji. Szkoda, że zabrakło przykładu z rysunkiem w podręczniku. No ale ja będę już wiedział i zapamiętam

Siema.

Sipahowie zaszarżowali na pancernych, następnie na boki zaszarżowali Wołosi z jednej strony a z drugiej husaria.
Husaria ma pierwszy cios (kopie husarskie). W wyniku walki sipahowie stracili podstawkę. Ściągam podstawkę i Wołosi już nie stykają się z sipahami.
Czy po ściągnięciu tej podstawki, te które straciły kontakt wciąż biorą udział w walce (zadają ciosy).

Pozdro.

Odwieczny problem OiMa, na szczęście dość rzadki. Wołosi nie walczą - tak się raczej gra.

Ja gram według rozwiązania zaproponowanego przez Olbrachta - straty ściąga się po zakończeniu wszystkich ataków. W ten sposób nie dochodzi do kuriozalnej sytuacji wyłączania jednostek z walki na skutek poniesionych strat.

A nie od tego jest zasada kopii husarskich (w odróżnieniu o innych kopii) - "pierwszy cios"?

I w ww mogą oddać tylko te podstawki przeciwnika, które PRZETRWAŁY - zgodnie z opisem zasady w podręczniku.
Jeśli jednostka przeciwnika miała kilka szeregów, które pozwalają zdejmować straty z tych tylnych szeregów, to odpowiada normalnie, jeśli nie ma kto uzupełnić pierwszego szeregu to niestety. W końcu to Husaria .

Zniszczone podstawki nie oddają - tyle, że można je atakować. Nie liczą się też do przewagi liczebnej. To moim zdaniem znacznie lepsze rozwiązanie niż rozrywanie multicombatów.

zabiłeś podstawkę? smuteczek. Multicombat rozerwał się więc twój problem.

Ok, no to ściągam postawkę która była w kontakcie z husarią i co teraz?
Husaria nie jest już w kontakcie - czy rany które zadała liczą się do wyniku walki? To jest dopiero smuteczek

akurat Tej nie możesz zdjąć, ponieważ z husarią akurat faktycznie jest przeprowadzona walka.