Ogniem i Mieczem - By Fire and Sword

Ostatnio w dyskusji wypłynął nam z Avallarem temat czasu gry. Jest to dość istotna kwestia ponieważ ciągnąca się godzinami rozgrywka to jedna z rzeczy odpychajacych wielu graczy od systemu. Dla mnie osobiście jest to jedyny minus.

Chciałbym w tym wątku poprosić o dwie rzeczy, z czego o drugą poproszę pozniej.
Proszę o waszą opinię i dyskusję w temacie.

Sugeruję używanie zegara szachowego. Ja nie mam takiego, ale w ostateczności jest appka na androida.
Jestem zwolennikiem rozwiązania, żeby na turniejach każdy z graczy miał godzinę czasu i ten który przekroczy dostaje -1 mały punkt zwycięstwa. Zazwyczaj jest to nic, ale może zrobić różnicę. Szczególnie przy remisach, A jak masz remis ze wskazaniem i jeszcze ten słabszy gracz przekroczył limit...
Zaczynamy liczyć czas już od wspólnego rozstawiania pola bitwy.

Dzieki temu mniej liczni przeciwnicy nie mogą opóźniać gry. Nie będzie tak, że ten co ma mniej wojsk użyje więcej czasu.
Poza tym gra kończy się nadal po pełnych 2h, a zegar powiduje tylko karę dla maruderów. Czyli nadal fair play i aktywność sędziów pomaga zakończyć w regulaminowym czasie.
Jeśli pół na pół okaże się słabo zbalansowane, to można to potem modyfikować. Przykładowo jeżeli masz więcej jednostek w rozpisce o 3 to dostajesz +3 minuty, a przeciwnik -3 minuty. Drobna zmiana ale razem to 6 minut więcej.
Faworyzowanie mniej licznych i defensywnych podjazdów mnie nie martwi. Będzie bardziej różnorodnie. Sosnę może martwić, ale nie przeceniałqbym tego faworyzowania jeśli chodzi o zakup figurek.

Bardziej mnie niepokoi jak uwzględnić czynności symultaniczne, jak reorganizacja i inicjatywa. Trzeba chyba pauzować i ten kto pierwszy jest gotowy (rzuci kostką) zdejmuje pauzę przeciwnikowi. Trzeba też uwzględnić parę minut na te pauzy. Powiedzmy 6* pół minuty na reorganizację i 6* 1,5 minuty na inicjatywę.

Najgorsze co mnie martwi to wcinanie się przeciwnika w mój czas przez kwestionowanie zasad. "Nie możesz tak zrobić, bo szarża w szyku rozproszonym..." I oczywiście racja może być zarówno po stronie wcinanego, jak i wcinanta.
Tyle tylko że proponując zasady powinniśmy zakładać, że gracze znają wszystkie pozostałe zasady i ich nie łamią.

Podsumowanie:

Przed rozstawieniem pola bitwy ustawiamy zegar na 54 minuty dla każdego z graczy.
Jeśli jeden z graczy ma więcej jednostek w rozpisce o X, to dodajemy mu X minut, a przeciwnikowi odejmujemy X minut.
Oddajemy ruch przeciwnikowi przez przestawienie naliczania czasu na zegarze.
Etapy gry, które odbywają się symultanicznie wykonujemy w całości na przemian.
Po przestawieniu zegara nie można już nic zmienić w tej fazie.
W fazach reorganizacji i inicjatywy należy zapauzować czas i ten kto pierwszy jest gotowy (rzuci kostką) zdejmuje pauzę przeciwnikowi.
Gra trwa łącznie 120 minut, a jeśli któryś z graczy przekroczy swój czas to dostaje -1 PZ.

Rezerwacja na późniejszą prośbę.

Wszystko slicznie piekniebale takie rzeczy to w warmaszynce.

Tutaj jest za duzo interakcji miedzy graczami.

A dodatkowo coz. O ile podjazd w czasie 2,5h jest formatem turniejowym. Tak zgrupowanie dla mnie to gra jedynie pod piwko i zakaske (aby grac przyjemnie trzeba miec 4-5h)

Naprawdę jest taki wielki problem ze stallowaniem w tej grze? We Wro może dwóch graczy przeciąga nieco bitwy, 2,5 h przeważnie spokojnie wystarczy.

Duderson potwierdzi, ja potrafię przeg... Znaczy... Skończyć bitwę i w godzinkę, półtorej

Oświeć mnie jesli się mylę, na turnieju, oficjalnie jest 2h na rozgrywkę licząc od ogłoszenia par plus 30 minut na przerwę, zebranie wyników, przeliczenie tabeli i ogłoszenia nowych par.

Co do zgrupowań, to nie mam jeszcze za dużego doświadczenia, ale zauważyłem, że jednostek jest tam tylko trochę więcej. Są większe, ale to nie ma aż takiego wpływu ma czas. Jest runda zero i stół jest większy. Po pewnym ograniu obu stron rozgrywka powinna się zmieścić w 3h.

Nie znalazłem tłumaczenia słowa stallować, ale zakładam że chodzi o celowe opróżnianie rozgrywki. Wydaje mi się że nie ma w OiM celowego opóźniania, a jest pewna opieszałość.

I w przypadku niektórych turniejów (chorzowskie tradycje turniejowe) kara za opieszałość jest - w przypadku, gdy żadna bitwa nie została przez gracza dograna do końca (6 tura, wybicie lub kapitulacja), otrzymuje 1 Duży Punkt ujemny

@krajarek - popraw mnie, jeśli się mylę

Tak było ale w turniejach podjazdowych chyba jeszcze mi się nie zdarzyło karać za opieszałość.

Sławku na turniejach i tak jest ograniczany czas na rozgrywki. OiM to i tak dość skomplikowane szachy, tylko pionki są bardziej kolorowe więc nie ma co tu jeszcze bardziej tematu zawężać do stałych ram czasowych. Nie tędy droga moim zdaniem. Aby rozgrywka była bardziej komfortowa czasowo trzeba poprostu maksymalnie upraszczać zasady - jest to możliwe w grach towarzyskich, na turniejach cóż raczej tego nie da rady osiągnąć. Temat czasu był chyba wałkowany jak OiM długi i szeroki ale nikt jeszcze nie znalazł złotego środka... ja dalej będę obstawał że zasady poprostu muszą być upraszczane nawet kosztem poprawności historycznej- inaczej są to właśnie szachy i 0 fanu z gry (przynajmniej jeśli idzie o wyższe poziomy dywizja itp)